Ułatwienia dostępu

Dudapaiva

Od-ślepianie Dudy Paivy

 

Spektakl Dudy Paivy Ślepy rozpoczęła krótka improwizacja z udziałem białostockich studentów, którzy wcielili się w role zgromadzonych w poczekalni pacjentów. Artysta nawiązuje z nimi dialog; przedstawia zarys fabularny (punktem wyjścia jest choroba, która w dzieciństwie oślepiła go i oszpeciła) i pozwala, by przez chwilę akcja toczyła się jakby „sama”, we własnym rytmie.

Za chwilę na pierwszy plan sztuki wysuwa się taniec oraz lalki. Widz śledzi precyzyjne, przemyślane ruchy. Choć akcja nie toczy się w szybkim tempie, wszystko jest nieprzewidywalne i zaskakujące. Nic dziwnego – przecież trudno odgadnąć, jak zachowają się lalki… Tę nieobliczalność zauważa się także w scenografii, która jest bardzo oszczędna – składa się z zaledwie kilku elementów, lecz każdy z nich jest wykorzystywany na kilka sposobów. Nie ma tam niczego zbędnego, niczego rozpraszającego uwagę. Wspomnianą precyzję podkreśla muzyka i światło.

Paiva w zachwycający sposób ożywia swoje lalki. Rozpoczyna ostrożnie, niemal schowany za dużą postacią szamanki wykonanej z gąbki, ale szybko wchodzi z nią w interakcję, próbuje uzyskać pomoc i już wkrótce widać, jak wielką ma władzę nad lalkami. Uzdrowicielka pomaga usunąć jeden z dużych guzów na ciele artysty. Coś, co jest jego cząstką, może obrazować różne stany w umyśle człowieka oraz zmiany, które w nim zachodzą. To „coś” początkowo jest bezbronne, zdane na łaskę, ale stopniowo ewoluuje – przez zazdrość aż po zniszczenie i autodestrukcję. Czujemy, że kiedy pewne granice zostają przekroczone, nic nie można już zrobić. Szamanka potrafi poradzić z fizyczną deformacją, lecz jest bezradna wobec tego, co tkwi w ludzkim jestestwie.

Doskonale widać, jak nieograniczoną kontrolę posiada artysta nad lalkami – to w jego rękach tkwi moc sprawcza. Paiva jednocześnie udowadnia, jak ciężko oprzeć się pokusie dominacji, jak łatwo wykorzystać kogoś bezbronnego. Gra nie tylko ze swoimi lalkami, ale także z publicznością, którą przecież już na samym początku wprowadził w błąd. Trzeba przyznać, że robi to naprawdę świetnie.

 

Julita Różak

 

DE-BLINDING OF DUDA PAIVA

 

The performance of the  Blind  by Duda Paiva starts with the short improvisation with the help of Białystok students who play the patients in the waiting room. The artist starts a conversation there and presents the outline for the whole plot: the starting point is the illness which blinded and deformed him. For a moment we have this feeling that the story evolves by itself, in its own rhythm.

But then the dance and the puppets comes into focus. The viewers can see the precise, intentional body movement of the artist. Everything goes very quickly and is surprising and difficult to foresee. And it’s no wonder – it’s difficult to predict puppet’s behaviour. This unpredictability can be seen in scenography which is minimalistic, made of few things, but each is used in several ways. There’s nothing unnecessary or distracting here. The whole precision is supported by the use of music and lights.

It’s really enchanting how Paiva enlivens his puppets. He starts cautiously, almost hidden behind the huge puppet of the Curradera, but he quickly makes contact with her and starts the dialogue. He asks for help and we can see how well he animates his puppets. Curradera helps him to get rid of the big cist which is on his body. It is a part of him and can illustrate different states of his mind and the changes of his body. This new being is firstly defenceless but it gradually evolves into something definitely more dangerous: it becomes envious and eventually self-destructive. We feel that when we cross certain borders nothing can be done to change the situation. Curradera can heal the body, but she can’t heal the deformations of our ‘self’.

The control Paiva has over his puppets is amazing. He is the creator here and at the same time shows how difficult it is to resist the temptation of domination and on the other hand easy to use somebody who is defenceless. He plays not only with his puppets but also with the audience which was tricked by him at the very beginning. We must say that he is very good at it.

 

Julita  Różak