NIEWIDZIALNA SZPADA
Gdy słyszymy „szermierka”, stają nam przed oczami pojedynki rodem z filmów o D’Artagnanie; walki honorowe, walki poważne, walki na śmierć i życie.
Tym razem jednak starcia mają charakter komiczny. Zbudowane na prostych fabułach etiudy, mają przede wszystkim pokazać sprawność szermierczą, jaką dysponują młodzi aktorzy. A przyznać trzeba, że tę posiadają niesłychaną. Pokaz złożony jest z trzech etiud, do których choreografię stworzył student Wydziału Sztuki Lalkarskiej w Białymstoku Rafał Domagała.
Pierwsza z nich to minimonodram, odgrywany przez Domagałę właśnie. Pełen jest gagów i humoru. Właściciel szpady, musi uporać się ze swą własnością, która ożywa i co chwilę płata mu figle. Niesamowite, jak pomysłowy może być pojedynek, w którym przeciwnikiem szermierza jest jego własna broń.
Druga etiuda wywołała najwięcej zamieszania wśród publiczności, wzbudzając co chwila salwy śmiechu. Można by uznać, że inspiracją do niej było określenie szpad jako broni białej. Ponieważ to właśnie o białych laskach poruszają się przeciwnicy tej rundy. Powód? Są niewidomi! Zabawna i wciągająca historyjka o tym, jak pozory mogą mylić. Błyskotliwie poprowadzona, perfekcyjnie wykonana.
Trzecia z kolei etiuda jest szermierczym majstersztykiem choreografii, gdyż tym razem aż trzech mężczyzn pojedynkuje się ze sobą. Kto od kogo oberwał? Kto kogo obronił? Nieważne, bo gdy z oddali zaczyna dobiegać podniosła pieśń Ave Maria, uczestnicy konfliktu stają się w stosunku do siebie eleganccy i pełni kurtuazji; gdyby były tam drzwi, na pewno wzajemnie by je przed sobą otwierali kłaniając się w pas.
Uzdolnieni wykonawcy (Rafał Domagała, Dawid Kobiela, Dawid Malec i Michał Szostak) sprawiają, że całość ogląda się lekko i przyjemnie. Na pewno sam D’Artagnan, gdyby mógł ich widzieć, marzyłby by walczyli u jego boku!
Magdalena Sadowska
INVISIBLE SWORD
When we hear ‘fencing’ we face the duels like in films about D’Artagnan; honourable combats, serious combats, mortal combats.
This time the clash is comic. Studies based on simple plots are only to show fencing skills of young actors, which they appear to be amazing, we must admit. The performance consists of three etudes with choreography by Rafał Domagała, a student of Puppet Theatre Art Department in Bialystok. The first of them is a mini monodrama played by Domagała himself. It is full of gags and humour. The owner of the sword must deal with his property, which often livens up and plays tricks on him. It is incredible, how inventive a duel can be where one’s own hand becomes the opponent.
The second study caused the most turmoil in audience causing bursts of laughter every now and then. It may be assumed that it was inspired by defining the sword as cold steel (‘white weapon’ in Polish – translator’s remark). In this round, the opponents move with white canes. The reason? They are blind! A funny and gripping story about how deceptive appearance can be. What is more, it is brilliantly led and perfectly acted.
The third part is a fencing masterpiece of choreography. Three men fighting in a duel. Who was beaten by whom? Who defended whom? It doesn’t matter because when a solemn canto Ave Maria is reaching from a distance, the participants of the conflict begin to behave with elegance and courtesy; if there had been a door, they would have surely let each other in bows.
Talented performers (Rafał Domagała, Dawid Kobiela, Dawid Malec i Michał Szostak) make the whole play to be watched lightly and pleasantly. Certainly d’Artagnan himself would like to fight at their side, if he could see them.
Magdalena Sadowska