Już sam tytuł spektaklu Il lusions sugeruje, co studenci III roku Wydziału Sztuki Lalkarskiej Akademii Teatralnej w Białymstoku starają się osiągnąć na scenie. Tak jak rozdzielili słowo, wstawiając między litery spację, podzielili także człowieka. Zamiast precyzyjnych przedstawień całych postaci, widzimy tylko poszczególne elementy ciała; głowę i nogi potencjalnie składające się na całą postać. Postać niepełną, postać, której czegoś brakuje – jest rozłożona na czynniki pierwsze niczym skomplikowana, tajemnicza konstrukcja, którą chcemy zbadać, by dowiedzieć się, jak działa i móc ją lepiej zrozumieć. Postać, na którą patrzymy i zastanawiamy się, czy te ręce, klatka piersiowa, szyja lub biodra faktycznie są jej do czegoś potrzebne. A nam?
Głównym atutem tego spektaklu są sami twórcy. Ich wrażliwość i sposób patrzenia na świat, które próbują nam przekazać w ciągu zaledwie trzydziestu minut, wywiera na widzach duże wrażenie, ale także, co również ważne, prowokuje do myślenia. Momentami możemy odnieść wrażenie, że traktują to jako zabawę, formę eksperymentu. Chcą zbadać ciała (zarówno własne, jak i animowanych przez nich postaci), przetestować możliwości i sprawdzić, do czego są zdolni. Jak daleko mogą dotrzeć w odkrywaniu tego, kim są naprawdę? W tej drodze towarzyszą im widzowie, nawet jeśli czasem się gubią. Spektakl pozostawia wątpliwości dotyczące tego, co jest realne, a co nadrealne, co dzieje się naprawdę, a co jest tylko (albo aż…) majakiem, sennym koszmarem, z którego zaraz się przebudzimy, szczęśliwi, że to się nie wydarzyło naprawdę.
Nie bez powodu już w opisie spektaklu czytamy wzmiankę o surrealizmie – kierunku, który łamie konwenanse, sprzeciwia się temu, co umowne i utrwalone, sprawia, że inaczej zaczynamy postrzegać rzeczywistość. Można mieć wrażenie, że podobny cel przyświecał twórcom Il lusion i udało im się tego dokonać – choćby na kilka chwil.
Julita Różak
“Illusions” – we know from the title itself what the third year students of the Theatre Academy in Warsaw – Department of Puppet Theatre Art in Bialystok want to achieve on stage. While dividing the word -by putting space between letters, they also divided a man. Instead of accurate representations of entire figures (characters), we can only see particular body elements: head and legs, potentially making the entire form up. The character, an incomplete figure, is subdivided into certain items as if a secret structure that we would like to examine in order to find out how it works. Looking at the shape, we tend to reflect on the use of its hands, chest, neck or hips. And how about us?
The main assets of the show are its creators. Their sensitivity and way of perceiving the world, which they want to express in no more than thirty minutes, make great impression on viewers and, what is also important, provoke to think. We can sometimes get the impression that they treat it as a play, a kind of experiment. They want to examine bodies (both: their own ones as well as the ones of the manipulated forms), test their possibilities and check what they are gifted at. What can they reach while recognizing who they really are?
The audience accompanies them on the way, even if they sometimes get lost. The performance raises many doubts about what is real and what is supernatural or what is only (or perhaps more than) a phantom or nightmare, from which we can awake soon, happy that it has never happened.
Not without reason, we can read in advance about surrealism in the show’s description- it is about the movement that breaks conventions, rebels against what is symbolic or fixed, and causes that we start perceiving reality in a different way.
One can be under the impression that similar goal motivated the authors of “Illusions” and they managed to succeed in it, even if it lasted only few moments.
Julita Różak